[Uwaga: aby ułatwić tę dyskusję, termin „pomazańcy” będzie odnosić się do tych, którzy zgodnie z oficjalnym nauczaniem ludu Jehowy mają nadzieję niebiańską. Podobnie „drugie owce” odnosi się do tych, którzy mają nadzieję ziemską. Ich użycie tutaj nie oznacza, że ​​autor przyjmuje te definicje jako biblijne.]

Jeśli rzeczywiście w zborze chrześcijańskim istnieje dwupoziomowy system, w ramach którego niektórzy są nagradzani życiem w niebie, a inni życiem wiecznym w ciele, jak możemy określić, do której grupy należymy? Byłoby jedną rzeczą, gdybyśmy wszyscy służyli i po naszym zmartwychwstaniu lub objawieniu się Jezusa podczas Armagedonu dowiemy się o naszej nagrodzie. Z pewnością jest to zgodne ze wszystkimi przypowieściami Jezusa dotyczącymi niewolników, którzy mają pilnować rzeczy Mistrza podczas jego nieobecności. Każdy otrzymuje nagrodę po powrocie mistrza. Ponadto te przypowieści często mówią o nagrodach różniących się w zależności od pracy każdego z nich.
Jednak nie tego uczymy. Uczymy, że nagroda, którą każdy otrzymuje, jest z góry znana, a jedyną zmienną jest to, czy ktoś ją otrzyma, czy nie. Pomazańcy wiedzą, że idą do nieba, ponieważ w cudowny sposób zostaje im to objawione przez ducha, który sprawia, że ​​instynktownie mają tę nadzieję. Drugie owce wiedzą, że pozostają na ziemi, nie dlatego, że jest im to również objawione, ale raczej domyślnie; ponieważ nie powiedziano im nic o ich nagrodzie.
Oto dwa reprezentatywne przykłady naszego nauczania na ten temat:

Pod wpływem ducha świętego duch, czyli dominująca postawa pomazańców, skłania ich do stosowania wobec siebie tego, co Pismo Święte mówi o duchowych dzieciach Jehowy. (w03 2 s. 15 akapit 21 Co oznacza dla ciebie Wieczerza Pańska?)

To świadectwo lub urzeczywistnienie zmienia ich sposób myślenia i nadzieję. Wciąż są ludźmi i cieszą się dobrymi rzeczami ziemskiego stworzenia Jehowy, ale głównym kierunkiem ich życia i zmartwieniami jest współdziedzictwo z Chrystusem. Nie doszli do tego poglądu poprzez emocjonalizm. Są normalnymi jednostkami, zrównoważonymi w swoich poglądach i postępowaniu. Jednak będąc uświęceni duchem Bożym, są przekonani o swoim powołaniu i nie mają co do niego ciągłych wątpliwości. Zdają sobie sprawę, że ich zbawienie będzie w niebie, jeśli okażą się wierni. (w90 2 s. 15, akapit 20 „Rozpoznawać, kim jesteśmy” - w czasie Pamiątki)

Wszystko to opiera się na zrozumieniu jednego tekstu biblijnego, Rzymian 8: 16, który brzmi: „Sam duch świadczy naszym duchem, że jesteśmy dziećmi Bożymi”.
To jest suma naszego „dowodu”. Aby to zaakceptować, musimy najpierw zaakceptować fakt, że jedynymi chrześcijanami będącymi dziećmi Bożymi są pomazańcy. Dlatego musimy wierzyć, że większość zboru chrześcijańskiego składa się z przyjaciół Boga, a nie z jego synów. (w12 7/15 s. 28, akapit 7) Otóż, w Pismach Chrześcijańskich nie ma o tym wzmianki. Rozważ wagę tego stwierdzenia. Święta tajemnica synów Bożych jest ujawniona w Pismach Chrześcijańskich, ale nie ma żadnej wzmianki o drugorzędnej klasie Przyjaciół Boga. Jednak tego właśnie uczymy. Musimy uczciwie postrzegać to jako ludzką interpretację lub, używając dokładniejszego terminu, spekulację.
Opierając się teraz na tej spekulatywnej przesłance - że tylko niektórzy chrześcijanie są synami Bożymi - używamy Listu do Rzymian 8:16, aby pokazać nam, skąd oni wiedzą. A skąd oni to wiedzą? Ponieważ mówi im duch Boży. W jaki sposób? Pismo Święte nie wyjaśnia tego inaczej niż stwierdzenie, że objawia to duch święty. Oto problem. Wszyscy otrzymujemy jego świętego ducha, prawda? Czy publikacje nie zachęcają nas do modlitwy o ducha Bożego? A czyż Biblia nie mówi, że „w rzeczywistości wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Chrystusa Jezusa”? (Gal. 3:26) .Czy nie jest to sprzeczne z naszą spekulatywną interpretacją Listu do Rzymian 8:16? Narzucamy tekstowi coś, czego nie ma. Mówimy, że podczas gdy wszyscy chrześcijanie otrzymują ducha świętego, duch dany pomazańcom jest w jakiś sposób szczególny i objawia, ponownie w jakiś niewyjaśniony cudowny sposób, że są wyjątkowi i oddzieleni od swoich braci. Mówimy, że tylko ich wiara czyni ich synami Bożymi, podczas gdy wiara pozostałych jest jedynie powodem, dla którego Bóg nazywa ich przyjaciółmi. Jedynym wersetem, jaki mamy, aby poprzeć tę fantazyjną interpretację, jest tekst, który można łatwo zastosować - bez spekulacji - aby pokazać, że wszyscy chrześcijanie, którzy wierzą w Jezusa i otrzymują ducha, który zsyła, są synami Boga, a nie tylko jego przyjaciółmi.
Zaprawdę, przeczytaj to, co mówi, a nie to, co chcielibyśmy wywnioskować, aby wesprzeć teologię zapoczątkowaną przez sędziego Rutherforda.
„Ale nie czuję, że jestem wezwany do nieba”, możesz powiedzieć. Całkowicie rozumiem. Nasze obecne nauczanie miało dla mnie sens przez całe życie. Odkąd byłem małym chłopcem, uczono mnie, że moja nadzieja jest ziemska. Dlatego mój umysł został wyszkolony w myśleniu o sprawach ziemskich i pomijaniu możliwości życia w niebie. Niebo było nadzieją dla nielicznych wybranych, ale nigdy nie było czymś, o czym myślałem przez chwilę. Ale czy jest to rezultat przewodnictwa ducha, czy indoktrynacji ludzi?
Spójrzmy jeszcze raz na Rzymian, ale cały rozdział, a nie tylko wierszyk wybrany.

(Romans 8: 5) . . Albowiem ci, którzy są w zgodzie z ciałem, myślą o tym, co cielesne, a ci, którzy są w zgodzie z duchem, o tym, co duchowe.

Czy to mówi o dwóch nadziejach? Najwyraźniej nie.

(Romans 8: 6-8) Gdyż myślenie o ciele oznacza śmierć, ale myślenie o duchu oznacza życie i pokój; 7 ponieważ myślenie o ciele oznacza wrogość wobec Boga, ponieważ nie podlega prawu Bożemu, a tak naprawdę nie może być. 8 Zatem ci, którzy są w harmonii z ciałem, nie mogą podobać się Bogu.

Więc jeśli chrześcijanin ma ducha, ma życie. Jeśli myśli o ciele, ma na myśli śmierć. Nie ma tu mowy o nagrodzie dwupoziomowej.

(Romans 8: 9-11) . . Jednakże jesteście w harmonii nie z ciałem, ale z duchem, jeśli duch Boży naprawdę w was mieszka. Ale jeśli ktoś nie ma ducha Chrystusowego, ten nie należy do niego. 10 Ale jeśli Chrystus jest w jedności z wami, ciało rzeczywiście jest martwe z powodu grzechu, ale duch jest życiem z powodu sprawiedliwości. 11 Jeśli teraz duch tego, który wskrzesił Jezusa z martwych, zamieszkuje w was, ten, który wzbudził Jezusa Chrystusa z martwych, ożywi również wasze śmiertelne ciała poprzez swego ducha, który w was mieszka.

Ci na zewnątrz, ci bez ducha, nie należą do Chrystusa. Czy drugie owce są pozbawione ducha Bożego, czy też one należą do Chrystusa? Jeśli nie należą do Chrystusa, nie mają nadziei. Odwołuje się tu tylko do dwóch stanów istnienia, a nie do trzech. Albo masz ducha na całe życie, albo nie masz i umierasz.

(Romans 8: 12-16) . . Tak więc, bracia, mamy obowiązek, a nie ciała żyć w zgodzie z ciałem; 13 bo jeśli żyjecie w zgodzie z ciałem, na pewno umrzecie; ale jeśli duchem zabijecie praktyki ciała, będziecie żyć. 14 Dla wszystkich, których prowadzi duch Boży, są to synowie Boga. 15 Gdyż nie otrzymaliście ducha niewoli, który ponownie wywołuje strach, ale otrzymaliście ducha adopcji jako synowie, przez który wołamy ducha: "Abba, Ojciec!" 16 Duch jest świadectwem naszego ducha, że ​​jesteśmy dziećmi Bożymi.

Czyż drugie owce nie są „zobowiązane (…) umartwiać duchem praktyki ciała”? Czy drugie owce nie są „prowadzone przez ducha Bożego”? Jeśli tak, to czy nie są oni „synami Bożymi”? Czy drugie owce otrzymały „ducha niewoli, wywołującego strach” lub „ducha adopcji jako synów”? Czy nie modlimy się do Ojca? Czy nie mówimy: „Ojcze nasz w niebiosach”? Czy może po prostu modlimy się do dobrego przyjaciela?
„Ach”, mówisz, „ale co z następnym wierszem?”

(Romans 8: 17) Jeżeli zatem jesteśmy dziećmi, jesteśmy również spadkobiercami: spadkobiercami Boga, ale współdziedzicami Chrystusa, pod warunkiem, że razem cierpimy, abyśmy mogli być razem uwielbiani.

Czy po przeczytaniu tego zastanawiasz się, Jeśli jesteśmy uwielbieni razem z Jezusem, to wszyscy idziemy do nieba, a to nie może być?   Czy jesteś tak uwarunkowany, by wierzyć, że nie jesteś godzien niebiańskiej nagrody, że nie możesz sobie wyobrazić, że nie zostanie ci ona wręczona?
Czy wszyscy chrześcijanie idą do nieba? Nie wiem Przypowieść o wiernym i roztropnym szafarzu w Ewangelii Łukasza 12: 41-48 mówi o złym niewolniku, który został wyrzucony, wiernym, który jest wyznaczony nad całym dobytkiem pana i dwóch innych, którzy najwyraźniej przeżyją, ale zostaną ukarani. Przypowieść o minach, talentach i innych wskazuje na więcej niż jedną nagrodę. Więc szczerze mówiąc, nie sądzę, abyśmy mogli kategorycznie stwierdzić, że wszyscy chrześcijanie idą do nieba. Wygląda jednak na to, że wszyscy chrześcijanie mają taką możliwość. Nawet w czasach przedchrześcijańskich istniała idea możliwości sięgnięcia po „lepsze zmartwychwstanie”. (Hbr 11:35)
Ta nadzieja, ta wspaniała okazja została odebrana milionom na mocy tej błędnej interpretacji jednego tekstu. Pomysł, że Jehowa wstępnie wybiera tych, którzy idą do nieba, zanim się sprawdzą, jest całkowicie niebiblijny. Rzymian 8:16 nie mówi o jakimś cudownym objawieniu w sercach nielicznych wybranych, że są wybranymi przez Boga. Mówi raczej o tym, że kiedy otrzymujemy ducha Bożego, kiedy postępujemy według ducha, a nie wzrokiem, kiedy myślimy o duchu, który oznacza życie i pokój, nasze usposobienie umysłu prowadzi nas do zrozumienia, że ​​jesteśmy teraz dziećmi Bożymi.
Przynajmniej tak jest, jeśli nauka ludzka nie jest nam wcześniej uwarunkowana, by odrzucić tę wspaniałą nagrodę, którą otrzymali wierni.

Meleti Vivlon

Artykuły Meleti Vivlon.
    21
    0
    Chciałbym, aby twoje myśli, proszę o komentarz.x