Witam wszystkich. Po przeczytaniu doświadczenia Avy i zachęcie, pomyślałem, że zrobię to samo, w nadziei, że ktoś, kto czyta moje doświadczenie, może przynajmniej dostrzec pewne podobieństwa. Jestem pewien, że jest wielu, którzy zadali sobie to pytanie. "Jak mogłem być tak głupi? Jak to się mówi, „wspólny kłopot to problem zmniejszony o połowę”. 1 Piotra 5: 9 mówi: „Ale przeciwstawcie się Mu, mocni w wierze, wiedząc, że tego samego rodzaju cierpień doświadcza cała społeczność braci na świecie”.
Moja część świata jest w Australii; ląd otoczony morzem. Zanim przedstawię krótkie podsumowanie mojego doświadczenia jako osoby urodzonej w „Prawdzie”, chciałbym podzielić się czymś, czego nauczyłem się, będąc starszym, co pomogło mi lepiej zrozumieć naturę ciężkiego wpływu, którego doświadczasz, kiedy zdajesz sobie sprawę że byłeś oszukiwany przez lata, prawdopodobnie przez dziesięciolecia, jak to jest w moim przypadku. W tym momencie iluzja spotyka się z rzeczywistością.
Kiedy byłem starszy, chciałem być dokładnie poinformowany o chorobach psychicznych, ponieważ wydawało się, że duża i stale rosnąca liczba braci i sióstr narzeka na różne choroby psychiczne. Nie chcąc być osądzającym ani działającym w nieświadomości i aby móc lepiej wczuć się w te osoby, przeczytałem kilka książek na ten temat z półki na książki.
W jednej książce przeczytałem o człowieku, który cierpiał na chorobę psychiczną zwaną zaburzeniem dwubiegunowym. Opowiadał, jak ci, którzy cierpią na tę chorobę, to często bardzo kreatywni i wrażliwi ludzie, tacy jak muzycy, artyści i pisarze. Opisał, jak ci ludzie są często najbardziej kreatywni, gdy znajdują się na obrzeżach rzeczywistości. Uczucia, których również doświadczają w tym stanie, są bardzo intensywnymi uczuciami euforii. Ten stan jest bardzo uwodzicielski. Często czują, że mają kontrolę, więc nie przyjmują leków zgodnie z zaleceniami. Powoduje to często urojenia, do tego stopnia, że muszą być powstrzymywani i przymusowo leczeni. Jednak lek osłabia ich zmysły i sprawia, że czują się jak zombie, zdolni do fizycznego funkcjonowania, ale nie w kreatywny sposób, który sprawia, że czują się tak, jak chcą.
Pewnego razu ten człowiek opowiedział o doświadczeniu, gdy doświadczał urojeń wywołanych przez jego zaburzenie dwubiegunowe. Tego dnia znaleziono go biegającego po ulicach całkowicie nagiego, krzyczącego do wszystkich, że Ziemię atakują wrogi kosmici. Powiedział, że powietrze trzeszczy i czuje się naładowane elektrycznością, a także, że czuł się jak niezwyciężony superbohater ratujący Ziemię przed inwazją obcych. Nieuchronnie był powściągliwy i otrzymał odpowiednie leki.
Pamięta również masowy upadek, który poczuł, gdy wróciła rzeczywistość. Niemniej jednak ten człowiek powiedział, że nadal dobrze pamięta te intensywne uczucia euforii, wspominając je do woli. Właśnie takie były wtedy dla niego prawdziwe. Powiedział, że te uczucia, choć urojeniowe, są uwodzicielskie i często je przywołuje, ponieważ sprawiają, że czuje się znacznie lepiej.
Po latach wspominam tę historię z przerażeniem, ponieważ mogę ją odnieść do siebie, po przebudzeniu się po latach oszukiwania fałszywymi naukami. To ogromna ucieczka od ciągłego czucia się tak wyjątkowym. Byłem jedną z nielicznych osób specjalnie wybranych do reprezentowania Jehowy i ostrzegania niegodziwców od drzwi do drzwi o zbliżającej się zagładzie. Służyłem jako uprzywilejowany starszy w Organizacji Jehowy na Ziemi; jedyna prawdziwa religia. Miałem podwyższone, aczkolwiek fałszywie wywołane, poczucie szacunku dla siebie i wysokiego szacunku dla otaczających mnie osób w Organizacji. Czułem się odporny na problemy i niepewności świata, idąc przez życie jak jakiś superbohater. Tak właśnie czujemy się w Organizacji.
Przynajmniej dla mnie moje „przebudzenie” było jak kopnięcie w brzuch muła! Byłem jak osoba cierpiąca na urojenia, która teraz opierała się potrzebnym lekom. Duchowo i psychicznie kopałem, krzyczałem i zaciekle walczyłem. Ale rzeczywistość była silniejsza niż iluzja, która w końcu wyparowała jak mgła. W końcu stałem i myślałem: „Co teraz?”
W przeciwieństwie do mężczyzny z doświadczenia, które opisałem powyżej, przynajmniej nadal miałem na sobie fizyczne ubranie. Ale równie dobrze, kiedy doszedłem do zmysłu, było wiele rzeczy, o których mogłem myśleć ze wstydem, winą i innymi negatywnymi uczuciami z powodu oszustwa. Mogę też spojrzeć wstecz i rozkoszować się intensywnymi euforycznymi odczuciami „dobrych czasów”, choć bardzo niewiele z nich. Spoglądając wstecz na to, dlaczego tak się stało, zdałem sobie sprawę z prawdziwego zakresu i głębi oszustwa szatana w sposób, którego nigdy wcześniej nie mogłem docenić.
„Szatan zaślepił umysły niewierzących” - powiedział Paweł do Koryntian. (2 Corinthians 4: 4) Tak, bez względu na to, jak mądrzy my ludzie uważamy się za ludzi, zmagamy się z super ludzkimi stworzeniami; duchowe stworzenia, które są znacznie lepsze od nas na wiele sposobów. Teraz mogłem zobaczyć bardzo prawdziwą prawdę wyrażoną Efezjanom:
„Stańcie więc pewnie, z paskiem prawdy zapiętym wokół talii, noszącym napierśnik prawości” (Efezjan 6: 14)
Kiedy obudziłem się, okazało się, że jestem ŚJ z odpiętym „pasem prawdy” i moimi „duchowymi spodniami” wokół kostek. Bardzo zawstydzające i upokarzające!
Próbując zrozumieć moje doświadczenie i nie czuć się kompletnym idiotą, zacząłem myśleć o wielu różnych sposobach oszukiwania ludzkości masowo przez szatana. Podczas drugiej wojny światowej wielu japońskich bojowników było gotowych poświęcić swoje życie za cesarza, którego nauczono się wierzyć w boga. Pamiętam, jak czytałem doświadczenie w Strażnica takiej osoby, która została ŚJ i pamięta, jak cesarz potępił przez radio swoją boskość jako warunek kapitulacji Japonii wobec Aliantów. Powiedział, że jego uczucia rozczarowania nie da się opisać; tak czuł się opróżniony. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co zrobił i był na to przygotowany, ponieważ z powodu tego przekonania! Poszedł na szkolenie jako pilot bombowca Kamikaze, chcąc popełnić samobójstwo w swojej sprawie. Nawet ci, którzy odrzucają wiarę w Boga, nie są wolni od oszukiwania samego siebie. Na przykład miliony wierzą w teorię ewolucji. Inni, których uczono, że walka dla Boga i Państwa to rzeczy honorowe, walczyli w strasznych i niepotrzebnych wojnach, tracąc wielu bliskich. Dlatego staram się podchodzić do rzeczy nieco filozoficznie, aby nie czuć się specjalnie ofiarowaną tylko za to, że jestem Świadkiem Jehowy.
Nawiasem mówiąc, nadal oficjalnie jestem jednym, więc mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? Przypuszczam, że istnieje wiele podobnych przebudzeń, które mają miejsce każdego dnia. W wielu przypadkach niewierzący współmałżonek nie budzi się do prawdy o Organizacji, ale zamiast tego myśli, że odwrócenie się plecami do wierzącego jest oznaką lojalności do tego stopnia, że porzuca tego, którego, jak twierdzą, kocha w najbardziej bezbronnej .
Występuje tak wiele nieszczęść, że obsesja na jego punkcie nie byłaby rozsądna.
Ale tak, powrót jest ogromny, wśród najgorszych; Nie ma co do tego wątpliwości! Negatywne doświadczenia, niezależnie od tego, skąd pochodzą, muszą zostać omówione i rozpatrzone, z uwzględnieniem, jeśli to możliwe, wytwarzania lemoniady z gorzkich cytryn. (Gorzkie zgniłe cytryny… gorzkie zgniłe cytryny z grubymi twardymi skórkami… Gorzkie zgniłe cytryny, grube skórki, bez soku i robaków.) Tak, wciąż jestem zirytowany, w porządku!
Powiedziawszy, że jest wiele rzeczy, za które mogę być wdzięczny za bycie ŚJ, takich jak rozwijanie miłości do Biblii i utrzymywanie relacji z Bogiem i Jezusem, coś, co prawdopodobnie by się nie stało, gdybym nie był świadkiem . W duchu filozoficznym wciąż w wyniku „przebudzenia” doceniłem prawdy biblijne w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie uczyniłem. Na przykład słowa Jezusa z Mateusza 7: 7, gdzie powiedział: „Proście dalej, a będzie wam dane; szukajcie dalej, a znajdziecie; pukajcie dalej, a będzie wam otwarte ”.
W przeszłości, podobnie jak wiele innych, myślałem, że polegało to na studiowaniu Prawda książkę i kilka innych publikacji, starając się nie zasnąć podczas spotkań. Teraz zdałem sobie sprawę, że pukanie i proszenie musi być dożywotnim, energicznym przedsięwzięciem!
Jako ŚJ, część Pisma Świętego z Przysłów 2: 4 - „Szukaj mądrości jako ukrytego skarbu” - jest wyjaśniona w sensie praktycznym, jako próba szybkiego przejrzenia biblioteki ŚJ na biurku z komputerem Top! Jeśli to wszystko, czego potrzeba, aby znaleźć mądrość dającą życie, to biblijna analogia poszukiwania fizycznego skarbu powinna skutkować poświęceniem podobnej ilości czasu i wysiłku, aby znaleźć górę złota, dzięki której każdy z łatwością stanie się milionerem! Wszyscy wiemy jednak, ile wysiłku potrzeba, aby znaleźć prawdziwy skarb. Dowiedziałem się, że odkrycie prawdziwych duchowych skarbów wymaga znacznie więcej wysiłku. Również w odniesieniu do duchowego stypendium ŚJ są dumni ze swojej dostrzeganej wiedzy o prawdzie. Jako Świadek Jehowy wkrótce po „przebudzeniu” zdajesz sobie sprawę, że byłeś „pod ścisłym nadzorem jak niemowlę pływające w małym dmuchanym basenie na podwórku mamy z duchowymi torbami do pływania”. Rzeczywistość jest taka, że naprawdę nie jesteś w stanie pływać samotnie w głębokich wodach prawdy. Wielu nie cierpi konieczności powtarzania tego wszystkiego od nowa, oduczania się fałszu i poznawania prawdziwej prawdy. Na początku też czułam wstręt. Zrobiło mi się niedobrze, ale trzeba to zrobić. Aby poczuć się wolnym od przeszłości, trzeba, jak powiedział Jezus, poznać prawdę, która was wyzwoli. Obejmuje to uwolnienie się od złości, urazy i zgorzknienia, które odczuwamy z powodu przeszłych doświadczeń spędzonych tak dużo czasu i wysiłku na bezowocnych wysiłkach.
Cóż, po ustaleniu mojej mentalnej kruchości na wiele sposobów, opowiem teraz moją historię o tym, jak obudziłem się z żoną i dwójką dorosłych dzieci.
Moje przebudzenie
Dorastanie w Australii w późnych latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych jako młodzieniec ŚJ w szkole miał swoje wyzwania. Druga wojna światowa była wciąż świeża w umysłach wszystkich i wielu straciło bliskich w konflikcie. Wyglądało na to, że prawie każdy miał w rodzinie kogoś, kto był poważnie dotknięty. W tamtych czasach w szkołach dozwolone były kary cielesne, takie jak laska, pasek i zwykłe policzkowanie po uszach. Wyrażenie „poprawne politycznie” nie zostało jeszcze wymyślone. Po prostu trzeba było mieć rację! Bycie ŚJ było błędne. Wydawałoby się, że można to naprawić za pomocą kar cielesnych.
W każdy poniedziałek rano na zgromadzeniu szkolnym wszyscy byli gromadzeni, hymn narodowy był odtwarzany i wszyscy pozdrawiali flagę. Oczywiście, wielu z nas - wokół 5 lub 6, którzy byli ŚJ, podobnie jak Hebrajczycy 3, Shadrach Meshach i Abednego - nie zrobiliby tego. Jak można się spodziewać, dyrektor krzyczałby na nas, potępiał nas jako zdrajców naszego kraju, tchórzów i kazał nam stać z boku przed całą szkołą. Następnie kontynuuj tyradę znęcania się, a następnie każ nam zabrać go do jego biura! Nasze modlitwy zostały wysłuchane w takim stopniu, że po pewnym czasie musieliśmy jedynie sporządzić wiersze lub listy sum jako karę. Były zwykle urodziny, problemy związane z obchodami wakacji, które wciąż są doświadczane przez młodzież będącą świadkiem w szkole. Teraz wydaje się to zabawne, ale kiedy masz tylko 5 do 10 lat, było to dość trudne do zniesienia.
Spotkania w tym czasie były bardzo nudne; treść była obsesyjnie zajęta typami i antytypami. Mnóstwo pytań na temat tego, co reprezentował ten typ lub anty-typ, przy czym całkowita suma korzyści dla życia każdego człowieka wynosi zero! Strażnica badanie miało trwać godzinę. Poprzedziła go godzinna rozmowa publiczna, z 15-minutową przerwą między nimi, aby niektórzy mogli wyjść i zapalić. Tak, palenie było wtedy jeszcze dozwolone.
W tamtych czasach czas nie był problemem, więc regularnie mówcy i dyrygenci z łatwością przechodzili po 10-20 minut po godzinach! Spotkanie trwało więc średnio co najmniej 3 godziny. W wieku od 10 do 15 lat, ze względu na bardzo dociekliwy charakter, moim ulubionym zajęciem podczas spotkań było wymykanie się z holu do zaplecza biblioteki w trakcie trwania programu i omawianie przeszłych i obecnych „Pytań Czytelników”. Z jakiegoś powodu wydało mi się to fascynujące. Będąc młodym chłopcem, interesowałem się także wyszukiwaniem takich tematów, które były dostępne i wymienione w indeksie tomów Strażnicy, takich jak stosunek, seks, rozpusta, homoseksualna masturbacja i tym podobne. Z tego „badania” trafiłem na niepokojące informacje, z którymi nie mogłem się pogodzić co najmniej 40 lat później. Chociaż byłem bardzo młody, uderzyło mnie, że polityka dotycząca tak ważnych tematów zmieniła się stosunkowo szybko, co dla wielu osób miałoby katastrofalne skutki dla życia. Pamiętam, jak czytałem o seksie oralnym w ramach małżeństwa. (Wtedy nie byłem do końca pewien, co to naprawdę oznacza) Strażnica powiedzieli, że siostry, które miały światowych mężów, którzy nalegali na tę praktykę, mogą z czystym sumieniem rozwieść się z mężami z powodu rozpusty, jak to określiło wówczas Towarzystwo Strażnica. W nieodległej przyszłości ponownie przeczytałem informację, że została ona uchylona i nie była to ważna podstawa do rozwodu. Siostrom, które rozwiedły się ze swoim mężem, powiedziano, że jeśli działały z czystym sumieniem, nie powinny czuć się winne za jakiekolwiek wykroczenia! To, co naprawdę mnie wtedy oburzyło, to wyrażenie „niektórzy mylnie myśleli” przed przystąpieniem do zmiany oficjalnej polityki. Wciąż pamiętam czas i miejsce oraz jak byłem oszołomiony, kiedy przeczytałem to po raz pierwszy! Jednak widziałem ten pozorny brak dbałości o konsekwencje, jakie spowodowali w życiu ludzi; brak przejęcia odpowiedzialności za poważne błędy, klapki; ten brak jakichkolwiek przeprosin; powtarzane wielokrotnie, w wielu obszarach życia ŚJ.
Przechodząc do 70, postanowiłem „uczynić prawdę własną” poprzez dokładne przestudiowanie Prawda książka. Zostałem ochrzczony 10 październikath 1975. Pamiętam, jak siedziałem na audiencji kandydatów do chrztu i myślałem, jak bardzo się czułem rozczarowany. Miałem nadzieję na ten radosny pośpiech, który opisywał mówca, ale byłem zadowolony i ulżyło mi, że koniec jeszcze nie nadszedł, zanim zostałem ochrzczony i zbawiony! Byłem teraz gotowy na śmierć miliardów ludzi, abyśmy mogli odbudować planetę Ziemię i przekształcić ją w „Planetę Królestwa”. W tamtych czasach wszystko było królestwem, łącznie ze słynnym „królewskim uśmiechem”, po którym można było rozpoznać ŚJ z daleka lub z tłumu. Naprawdę wierzę w przeszłość, ŚJ byli znacznie szczęśliwszymi i kochającymi ludźmi. (Musiałeś tam być.) Naprawdę częściej się uśmiechali, coś, czego dziś nie widzisz. W każdym razie, przeżywając światową klęskę w 1975 roku, mogę zaświadczyć, że naprawdę wiele mówiło się o końcu w 1975 roku. Wielu zostało sprzedanych i było pionierami, wielu porzuciło uniwersytet, a inni wstrzymali budowanie swojego życia, ponieważ było tak wiele nacisk z podium i na zebraniach na koniec w 1975 roku. Kto mówi inaczej, nie przeżył tamtych czasów lub wręcz kłamie. Nie wpłynęło to zbytnio na mnie, ponieważ miałem wtedy tylko 18 lat. Ale muszę wam powiedzieć, zapomnijcie o zbliżającym się końcu, 40 lat temu koniec był bliżej niż kiedykolwiek! Wtedy naprawdę zbliżał się koniec! Oczywiście.
Przechodząc do lat 80. miałem około 20 lat, poślubiłem wspaniałą siostrę, przeprowadziliśmy się z Melbourne do Sydney i przyłożyliśmy się do prawdy. Spisaliśmy się znakomicie. Moja żona była pełnoczasową pionierką, a ja byłem sługą pomocniczym w wieku około 25 lat. Lata 80. były dla Świadków mocnym okresem, ponieważ program ekspansji był w pełnym rozkwicie, a narracja głosiła, że „mały staje się tysiącem”. Tak więc wszyscy szykowaliśmy się na burzę aktywności, której prawdopodobnie nie można było powstrzymać. Nie mieliśmy dzieci przez 10 lat, bo nie chcieliśmy mieć dzieci dorastających w niegodziwym systemie rzeczy, który niebawem miał skończyć się pożarem. We wczesnych latach 80-tych odbyło się zgromadzenie na temat odpowiedzialnego rodzenia dzieci. Program omawiał dzieci Noego i Biblię jako, że nie nagrywają ich jako rodzących dzieci z powodu pilnego zlecenia budowy Arki. Powiedziano nam, że było to zamierzone, a Pismo Święte mówiło nam o czymś, co powinniśmy uwzględnić w naszych życiowych decyzjach. Jednak po około 10 latach poczuliśmy, że jesteśmy tak blisko końca systemu, że możemy mieć dzieci, ponieważ i tak nie wyrosną w systemie, ponieważ wkrótce się skończy. To było nieuchronne. Koniec był tuż za rogiem! Moje dwoje dzieci żyje teraz w tym niegodziwym systemie odpowiednio przez 27 i 24 lata.
Teraz przechodzimy do 90, a następnie 21st Stulecie.
Jako sługa pomocniczy, a później jako starszy, miałem bliski kontakt z dowódcami, starszymi i innymi sługami. Z zapałem służyłem Jehowie oraz moim braciom i siostrom z zapałem i całym sercem, umysłem i duszą. Ale to, co zwykło mnie zmuszać do zatrzymania się i zadawania pytań, to raczej oczywista anomalna hipokryzja wielu rzekomych filarów zgromadzenia. Zacząłem dostrzegać takie drobne zachowania, które trudno mi było uzasadnić. Wydawało mi się, że ciągle musiałem racjonalizować i usprawiedliwiać wszystko, aby zachować spokój. Była poważna zazdrość; arogancja, duma, złe maniery i mnóstwo poważnych wad duchowych, które - jak myślałem - nie powinny być obecne u starszych ani sług. Zacząłem dostrzegać, że aby dotrzeć do Organizacji, doceniono nie tyle duchowość, co osobowość. Oznacza to, że jeśli nie byłeś postrzegany jako zagrożenie dla starszych, zdawało się, że łatwo dostosowujesz się do zasad organizacyjnych, nie zadawałeś żadnych pytań ani nie postępowałeś zgodnie ze wszystkim jak stary, dobry człowiek z kompanii i witał każdą akcję innych starszych tak, jak robią to z prezydentem Korei Północnej zamierzaliście iść w inne miejsca. Wydawało mi się bardzo „klubem chłopców”.
Moje doświadczenie jako starszego i odkrycia we wszystkich zborach wskazywały na to, że w każdym gronie starszym, liczącym mniej więcej 10 starszych, zawsze znajdował się jeden lub dwóch dominujących starszych, których opinia niezmiennie się utrzymywała. Około 6 oczywistych „tak” dla dominującego starszego (starszych) - wyjaśniających ich uległą postawę, kierującą się pokorą i potrzebą jedności! Wreszcie był jeden lub dwóch wrażliwych starszych, którzy jednak postępowali raczej tchórzliwie, niż staczali konfrontacje. Spotkałem tylko garstkę starszych, którzy byli prawdziwie uczciwi przez cały czas, gdy służyłem jako jeden.
Pamiętam, jak pewnego razu rozmawiałem o ważnych sprawach z takim tchórzliwym starszym i zapytałem, dlaczego nie głosuje za tym, co wie, i prywatnie zgodził się, że jest to właściwe. Jego odpowiedź była stanowcza, bezwstydna: „Wiesz, że jeśli to zrobię, wkrótce mogę stracić pracę!” Jego troska oczywiście nie dotyczyła prawdy i sprawiedliwości. Jego pozycja jako starszego była dla niego ważniejsza niż potrzeby braci w zborze, których miał być pasterzem!
Aby podać inny przykład, przy innej okazji starsze grono dyskutowało na temat jednego starszego, którego z powodu swojego bardzo złego chrześcijańskiego postępowania rozważano, aby go usunąć. Rzeczy zostały potwierdzone. Wszyscy zgodzili się, że w najlepszym interesie zboru podczas jego najbliższej wizyty należy przekazać dyrektorowi zalecenie. W nocy na tę dyskusję, wśród niektórych starszych pojawiły się fale sprowokowane przez dominujących członków starszego ciała przed spotkaniem z dowódcą, że nie powinniśmy zalecać. Podczas spotkania z dowódcą, kiedy pojawiła się ta kwestia, każdy starszy został zapytany przez CO, co myśli. Tej nocy siedziałem najbliżej dyrektora generalnego i było wtedy obecnych 8 innych starszych. Jeden po drugim wychwalali cnoty danego starszego i wskazywali, że powinien zachować pozycję starszego. Siedziałem odrętwiały przez przewrót w tył, gdzie nie było żadnych dowodów ani powodu. Nie było uważnych i przemyślanych konsultacji ani modlitwy. Do wszystkiego doszło nieformalnie, w pośpiechu i przymusie, na korytarzu, kiedy wszyscy wchodzili do sali konferencyjnej. W każdym razie, jeden po drugim, słuchałem, jak każdy starszy wypowiadał się w sposób, o którym wiedziałem, że jest sprzeczny z tym, w co naprawdę wierzyli i co było w rzeczywistości prawdą. Kiedy nadeszła moja kolej, poczułem ogromną presję, aby się dostosować, ponieważ wszystkie oczy były na mnie. Niemniej wyjaśniłem sprawy tak, jak je widziałem. Dowódca był zdezorientowany różnicą w moim spojrzeniu w porównaniu z tym, co mówili pozostali. Tak więc, w świetle moich uwag i komentarza dyrektora, poprosił o obejrzenie pokoju po raz drugi. Tym razem, w ciągu jednej lub dwóch minut, każdy starszy po kolei przedstawił zupełnie inną relację z sprawy i zakończył inaczej! Byłem oszołomiony nie do uwierzenia! Widziałem, jak ci faceci się podniecają! Kim są ci faceci, pomyślałem? Gdzie sprawiedliwość? Wielkie drzewa sprawiedliwości? Schronienie trzody przed burzą i wiatrem! Mądry i wnikliwy? Duchowy i dojrzały? A co gorsza, wszyscy wydawali się niewzruszeni. Wydawało się, że nikt o tym nie myśli! W tym CO!
Niestety, takie było moje doświadczenie w kółko - spotkania starszych przejawiające ludzkie myślenie i przejawiające więcej interesu własnego niż jakiekolwiek rzeczywiste bezinteresowne zainteresowanie trzodą. Widziałem to zachowanie w wielu zborach na przestrzeni lat. Nie był to, co niektórzy mogliby stwierdzić, odosobniony przypadek. Polityka, osobowości, gra liczbowa - ale nie duchowość - wydawały się być siłą przewodnią tych spotkań. Na jednym ze spotkań starszych w celu omówienia zmian w czasie zebrań uwzględniono czas pokazów telewizyjnych Dr Who, aby nie kolidować ze spotkaniami! Prawdziwa historia!!
To naprawdę mnie uderzyło, ponieważ oficjalna narracja jest taka, że możemy ufać starszym i decyzjom, które podejmują; że są prowadzeni przez Ducha Świętego i jeśli wydaje się, że są jakieś anomalie, nie powinniśmy się tym przejmować, ale po prostu zaufać ustaleniom. Przedstawiona idea jest taka, że zbory są „mocno po prawicy Jezusa”, jak mówi Objawienie. Każdy przejaw troski, jakakolwiek chęć narzekania lub poprawy sytuacji jest uważany za brak wiary w autorytet Jezusa i jego zdolność do kontrolowania swojego chrześcijańskiego zboru! Naprawdę zastanawiałem się, co widzę i co się naprawdę dzieje.
Jak się okazało, w latach 90. i 2000. z powodu pracy często przenosiliśmy się do miejsca zamieszkania, co oznaczało, że trafialiśmy do wielu różnych zborów. Dało mi to możliwość spojrzenia z wyjątkowej perspektywy i przeanalizowania starszych ciał oraz członków wszystkich tych zgromadzeń. Wkrótce doszedłem do wniosku, że skład starszych ciał i członków każdego ze zborów był zdumiewająco podobny. Niewątpliwie jest to rezultat dążenia Organizacji do „jedności”, jak to ujęli, ale patrzyłem również na wynik netto „Programu żywienia” i wynikających z niego rzekomych warunków „duchowego raju”, które powinny były doprowadzić. Porównałem to z opowieścią o tym, co podobno wszystkim się podobało. Nieustannie przypominano nam, że jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na Ziemi; byliśmy najczystszą religią; nie byliśmy hipokrytami; mieliśmy sprawiedliwość; mieliśmy starszych; byliśmy fundamentem Królestwa Bożego na ziemi; byliśmy jedynymi, którzy okazali prawdziwą miłość; mieliśmy prawdę; mieliśmy szczęśliwe życie rodzinne; mieliśmy celowe, znaczące istnienie.
Naprawdę niepokoiło mnie to, że wydawało się, że jak komputer wydają się działać dwa konkurencyjne programy w tym samym czasie. Pozytywna oficjalna narracja nie pasowała do rzeczywistości, z dystansu!
Często stawałem z tyłu sali podczas spotkania lub gdy wykonywałem „obowiązki kapłańskie”, takie jak obsługa mikrofonów, i spoglądałem w głąb korytarzy i rzędów oraz rozważałem życie każdej jednostki i rodziny. , gdzie był jeden, przeciwko pismom świętym i temu, co powszechnie uważa się za dość szczęśliwą osobę. Z moich ustaleń wynika, że w równym stopniu - lub częściej niż w tym, co jest powszechnie spotykane na świecie - widziałem rozwody, nieszczęśliwe małżeństwa, rozbitą rodzinę, złe rodzicielstwo, przestępczość młodzieży, depresję, choroby psychiczne, choroby fizyczne wywołane przez siebie, choroby psychiczne stres i niepokój, takie jak ostre alergie, nietolerancje pokarmowe, nieznajomość pism świętych, nauczycieli akademickich i życia w ogóle. Widziałem ludzi bez osobistych zainteresowań, hobby ani innych zdrowych zajęć. Widziałem prawie całkowity brak gościnności, brak znaczących interakcji jako wspólnota wierzących poza zalecanymi zajęciami, takimi jak zebrania i służba polowa. Z duchowego punktu widzenia, poza automatyczną reakcją na wszystko, co dotyczy wymagań organizacyjnych, wydawało się, że istnieje bardzo płytkie postrzeganie i okazywanie chrześcijańskiej miłości i innych owoców Ducha, które stanowiły osobę duchową. Jedyne, co wydawało się mieć znaczenie, to być świadkiem od drzwi do drzwi. To był miernik, dzięki któremu można było określić siebie i innych jako prawdziwego chrześcijanina, a tych, którzy wysilali się w tej działalności, uważano za zrównoważonych, dobrze przystosowanych i posiadających wszystkie cechy chrześcijańskie, niezależnie od prawdziwych faktów. Z powyższego wynika, że bardzo słaby program karmienia duchowego był sednem sprawy i prawdziwą przyczyną kłopotów moich współbraci.
Biorąc pod uwagę wszystkie moje doświadczenia z prawdą, odkryłem, że doszedłem do bardzo niezwykłych wniosków, starając się usprawiedliwić i zracjonalizować to, co faktycznie się wydarzyło w Organizacji, osobiście i mojej rodzinie oraz aby uzyskać rozsądną odpowiedź na inni, którzy narzekaliby mi na te same rzeczy. Zacząłem się wstydzić nazywać siebie Świadkiem Jehowy. Często myślałem jak na świecie można kogoś przekonać, aby stał się częścią tej społeczności i sądził, że mógłby skorzystać na sobie lub swojej rodzinie z tego, co łatwo było zobaczyć?
Aby nie stracić zmysłów i zracjonalizować sprawy w odniesieniu do znaku prawdziwego chrześcijaństwa, którym jest miłość, a także z powodu oczywistego braku tego w ogóle, sformułowałem swoją nową definicję, aby dopasować ją do okoliczności, w których się znalazłem. Oznacza to, że miłość jest zasadą, która przejawia się głównie w prawdziwych naukach, które ostatecznie prowadzą do życia wiecznego. Uznałem, że w Nowym Świecie wszystkie niedoskonałości i okazjonalny brak okazywania miłości zostaną rozwiązane. Wierzono, że tylko miejsce prawdziwej chrześcijańskiej miłości można znaleźć wśród Świadków Jehowy. Organizacja nie jest klubem towarzyskim dla osób poszukujących kochającej społeczności; raczej jest to miejsce, w którym należy przyjść, aby okazać tę miłość innym, ale niekoniecznie oczekiwać od innych. Ciężar spoczywania na jednostce polegał na tym, by pokazać tę cechę innym bezinteresownie, jak Jezus, którego wysiłki nie zawsze były doceniane.
W końcu po tym, jak zobaczyłem tak wiele, musiałem zrewidować moją definicję tego, co Jezus nazwał miłością Chrystusa, aby: możesz przyjść na spotkanie, usiąść i cieszyć się programem i nie martwić się o utknięcie noża w plecy! Jak w jakimś rozdartym wojną narodzie arabskim lub afrykańskim! Po tym, jak zostałem fizycznie napadnięty na starszym przez innego starszego przed innymi, miałem też powód do rewizji tego wniosku.
Chodzi o to, że duchowo biegałem na pustkę, zabrakło mi wymówek i uzasadnień dla panującej kultury, nauk i wielu praktyk i polityk w Organizacji, które wydawały się szybko schodzić w dół w coraz szybszym tempie. Byłem u kresu dowcipu i szukałem odpowiedzi, ale nie wiedziałem, gdzie je znaleźć, a nawet czy można je znaleźć. Moje modlitwy do Jehowy były tak szczere, jak uczniowie, którzy modlili się o dobro Piotra, gdy był uwięziony. (Dzieje 12: 5) Więc Piotr był przetrzymywany w więzieniu, ale zbór intensywnie modlił się za niego do Boga. Zarówno moja żona, jak i nasze dwoje wspaniałych dzieci nieustannie pytamy: „Czy to my, czy to oni? Czy to my, czy to oni? W końcu doszliśmy do wniosku, że to my, co było w pewnym sensie niefortunne, ponieważ nie pasowaliśmy już więcej, ale nie mieliśmy gdzie się zwrócić. Czuliśmy się samotni i odizolowani.
Potem, w Australii, we wszystkich mediach pojawił się duży news. Australijska Królewska Komisja ds. Instytucjonalnego wykorzystywania dzieci. To był kicker, który spowodował, że rzeczy się połączyły i spowodował szybką zmianę w moim rozumieniu rzeczy, i byłem w stanie znaleźć jasność i zrozumieć wszystko, co mnie niepokoiło.
Zanim osobiście zdałem sobie sprawę z Królewskiej Komisji, starszy na platformie zamknął spotkanie, prosząc Boga i wszystkich zgromadzonych o pomoc i wsparcie Ciała Kierowniczego i starszych, którzy byli prześladowani przez Królewską Komisję. Zapytałem starszego o to, co to znaczy, i krótko mi skomentował, jak okrutnie Komisja Królewska prześladowała braci kłamstwami i nieodpowiednimi pytaniami. Nic o tym nie myślałem, dopóki wkrótce nie zobaczyłem czegoś w telewizji. Włączyłem You Tube, aby obejrzeć niektóre z ostatnio nagranych wywiadów z JW. I och chłopcze! Aby zobaczyć brata Jacksona, niektórych szefów oddziałów i wszystkich starszych uczestniczących w okropnych spotkaniach komitetu, wierci się i kłamie przez zęby; widzieć ich odchylających się, postępować głupio; odmówić odpowiedzi lub współpracy; a co najgorsze, zbyt częste przepraszanie lub przyznawanie się do szkód spowodowanych niewłaściwymi zasadami i procedurami! Co za otwieracz do oczu, co najmniej! Na liście innych materiałów do obejrzenia z boku był Ray Franz były członek JWs, a reszta to historia. czytam Kryzys sumienia co najmniej 3 razy; W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej Razy 3; Captives of Concept około razy 3; Zwalczanie kultowej kontroli umysłu; Książki Carlsa: Znaki czasu i Ponowne rozważenie czasów Gentile; oglądał wszystkie filmy Franka Trueksa i Raviego Zacariasa na YouTube; pochłonął materiał na Restitutio.org i wiele z http://21stcr.org/ i JWFacts.com
Jak można się spodziewać, spędziłem setki, jeśli nie tysiące godzin, pochłaniając wszystkie informacje, które są obszerne. Im więcej kopałem, tym bardziej dawałem sobie rację za każdym razem, gdy kolejne głupie nauczanie ŚJ uderzało w kosz na śmieci.
Ponadto trollowałem wiele stron internetowych byłego JW, które mnie zmiażdżyły i przygnębiły, gdy zobaczyłem dewastację spowodowaną przez wielu, których życie osobiste i wiara zostały rozbite przez JW.ORG. Byłem człowiekiem z misją dotarcia do prawdy. Po odwiedzeniu wielu stron internetowych natknąłem się na tę, która daje mi wiele zachęty. To zachęcające, aby zobaczyć innych, którzy pomimo ogromnego cierpienia wciąż mają wystarczająco dużo miłości dla Boga i Jezusa, aby chcieć starać się, aby ich lampa świeciła na górze, że tak powiem. Czy mogę zatem podziękować wszystkim tutaj za wsparcie tego miejsca odpoczynku, ponieważ bardzo mi to pomogło. Jest to jedna strona, którą mogę serdecznie polecić wierzącym, byłym ŚJ i innym, którzy potrzebują wsparcia i zachęty chrześcijan, aby kontynuować podróż chrześcijańską. Chcę tylko, abyście wszyscy wiedzieli, jak bardzo doceniam wszystkie wasze zachęcające i pozytywne komentarze. Nie oznacza to, że wciąż nie mamy wiele do roboty po ucieczce w góry Pella i zastanawianiu się nad przyszłością. Ufam jednak, że Jehowa i nasz mistrz Jezus przyjdą po nas w tych sprawach.
Ciepła chrześcijańska miłość do wszystkich, Alithia.
Kochałem to, co napisałeś. Dawno temu znałem dyskretnego nadzorcę Josepha Salmana, który miał takie pomysły, jak ty, czy mógłbyś napisać coś więcej, tak jak ja czuję się taki jak ty.
Dzięki Alithia za podzielenie się swoim doświadczeniem, to niesamowite, jak bardzo jest podobne do mojego, poza niektórymi szczegółami. Coś innego, co wszyscy musimy zaakceptować, to fakt, że ludzie, którzy byli mormonami, scjentologami, mooonianami, mają prawie to samo doświadczenie, co pokazuje rzeczywistość „prawdy”. Nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu, kiedy mówiłeś o swoim przekonaniu, że starsi byli po prawicy Jezusa, wypełniając swoje obowiązki pod jego zwierzchnictwem i jak dbają o jego zbór. Czy Świadkowie Jehowy nie zdają sobie sprawy, że zbór Chrystusa to wszyscy ludzie, którzy są w... Czytaj więcej "
Cześć Alithia
Wow, co za przeżycie. Jak inni komentowali, jest tak wiele części, które również dzwonią dla mnie. Łzy napłynęły mi do oczu za nas oboje. Podobnie jak ty, strona mnie pociągała, ponieważ była to orzeźwienie i zachęcanie.
Kopanie ukrytych skarbów jest z pewnością ciężką pracą, ale jak już odkryłeś, tak satysfakcjonujące. (Dopiero teraz lepiej rozumiem prawdziwe znaczenie tego pisma).
Serdecznie witamy ciebie i twoją rodzinę z głębi serca.
Całkiem niesamowita historia, dzięki za udostępnienie. Słuchając Was, przypominają mi się błogosławieństwa, a także wiele innych plakatów na tej stronie. „Szczęśliwi ci, którzy są świadomi swoich duchowych potrzeb; Szczęśliwi płaczący; Szczęśliwi łaknący i spragnieni sprawiedliwości; Szczęśliwi ludzie czystego serca; Szczęśliwi ci, którzy byli prześladowani… ”I widzę, jak Jehowa wynagradza lata zniszczone przez szarańczę, bo choć czas wydaje się stracony, to jednak wiemy, że Bóg sprawia, że wszystko działa razem dla dobra tych, którzy Go miłują. A teraz ponieważ... Czytaj więcej "
Łał! Jestem oszołomiony i zdumiony doświadczeniem tego starszego. Właściwie namalował mi obraz słowami. wiele rzeczy, które od dawna podejrzewałem, a które miały miejsce na spotkaniach tych starszych, wyciągnął z szafy i wystawił na światło dzienne !! Jako kobieta nie byłam wtajemniczona w wiele, ale znam wrażenia, wibracje i uczucia, które otrzymywałbym od wielu starszych i co do nich czułem. Wszyscy w moich zborach wiedzieli, do którego starszego się zwrócić, gdyby ktoś miał problem lub problem; Starszy Nice był miły i łatwy do zdobycia... Czytaj więcej "
LaRhonda T, masz rację, że komunikacja jest czymś więcej niż słowem mówionym. W rzeczywistości mówi się, że 80% komunikacji to język ciała. Rozumiem, jak się rozwinąłeś i stałeś się tak wrażliwy na to z powodu twoich osobistych okoliczności dorastania w znęcającej się rodzinie. Chciałbym mieć trochę tego, żeby mi pomóc, kiedy byłem tak zdezorientowany. Ale jak mówisz, musimy liczyć nasze błogosławieństwa za to, że jesteśmy poza domem i zmierzamy we właściwym kierunku.
Nowy termin, który moim zdaniem pasuje do większości życia towarzyskiego w orgie, i z tego, co mogę powiedzieć na podstawie twojego konta, jak funkcjonuje grupa starszych:
Fałszowanie preferencji: Zgodnie z teorią, wyrażając preferencje, osoby często dostosowują swoje wybory do tego, co wydaje się społecznie akceptowalne. Innymi słowy, przekazują preferencje, które różnią się od tego, czego naprawdę chcą.
Alithia,
Dziękuję bardzo za opowiedzenie swojej historii. Trzymając się prawdy, nie można dojść do innego wniosku na temat ŚJ. Moje myśli i uznanie kierowane są do was i do wszystkich „towarzyszy podróży”, którzy odwiedzają tę stronę, którzy bardziej cenią prawdę niż „Prawdę”. Czy wszyscy musimy rozgrzać nasze złamane serca i uspokoić umysły.
Najlepiej.
J.
Dziękuję bardzo za podzielenie się swoimi doświadczeniami Alithia.
Mieszkam w Stanach Zjednoczonych i byłem Starszym przez około 25 lat. To naprawdę niesamowite (i dość niepokojące), że miałeś dokładnie te same rzeczy, co ci się przydarzyły! Zobacz - JEST to ujednolicona organizacja! (Ciężki sarkazm)
Cieszę się, że jesteś tu z nami na BP.
Wasz brat w Chrystusie
Prędkość warp
Cześć Alithia. Bardzo dziękuję za twoją historię i znaczny wysiłek, który musiałeś włożyć w jej napisanie. Twoja ścieżka jest bardzo podobna do mojej, tyle że wcześniej znalazłem tę stronę i trochę później przeczytałem inne książki. Naprawdę doceniam twoje przemyślenia z ostatniego akapitu. tak, od czasu do czasu mamy słuszny sprzeciw wobec Towarzystwa, ale ogólnie nasze powody są takie same. Chcemy, aby Jehowa i Jezus postępowali właściwie, kierując się Jego słowem i prawdą. I ta strona mnie wspiera (i wierzę... Czytaj więcej "
Dziękujemy za podzielenie się Alithią, zjechałeś autostradą JW i trafiłeś w ślepy zaułek.
Większość nie zdaje sobie sprawy, że autostrada ŚJ to ślepa uliczka, ale ci, którzy to robią, mogą tylko zawrócić i znaleźć drogę z powrotem do Jezusa. Najlepsze życzenia z podróży do domu.
Psalmbee
Dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami Alithia - doceniam, że starsi mają różne sumienia i standardy - wszyscy możemy podlegać wpływowi innych - system kongregacji byłby znacznie bardziej przejrzysty, aby ograniczyć pozbawione miłości decyzje i bezstronność
Uważam, że przebywanie w organizacji było bardzo samotne - ponieważ nie miałam tam rodziny - bycie samotną siostrą wydawało się zagrożeniem dla małżeństw - myślę, że posiadanie większej liczby spotkań towarzyskich byłoby bardzo korzystne dla dobrego samopoczucia emocjonalnego wszystkich -
Witaj Billy, nie wiem, jak wyglądały rzeczy w twojej części świata, ale w mojej w latach 60. i 80. większy nacisk kładziono na stowarzyszanie się i kontakty towarzyskie poza spotkaniami i służbą polową jako ważne. czynnikiem utrzymania szczęśliwego braterstwa. Ludzie traktowali to poważnie, czuli, że w dużej mierze to ich odpowiedzialność i coś z tym zrobili, zwłaszcza słudzy zboru. Potem z jakiegoś powodu sprawy potoczyły się inaczej. Po tym, jak Org spędził lata walcząc z próbami ludzi próbujących się zorganizować... Czytaj więcej "
Chodzi o kontrolę. Duże przyjęcia lub zgromadzenia stanowią wyzwanie dla autorytetu Kościoła (mam na myśli Organizacji), ponieważ są poza kontrolą starszych, więc muszą ich całkowicie zniechęcić.
Być może powinniśmy być zadowoleni, że wszystko potoczyło się zgodnie z planem (ograniczenie aktywności społecznej, zwiększenie kontroli społecznej i złomowanie grup do studiowania książek). Ułatwia rozpoznawanie fałszywych doktryn. Pomyśl, jak trudniej byłoby przełamać fałsz, a wszyscy (w tym jedna jaźń) mają piłkę i są blisko związani z wielką, kochającą rodziną. Albo możesz to odwrócić: kiedy doktryna zbyt daleko oddala się od prawdy, miłość wśród zgromadzonych rozpada się. John 13: 34,35.