W odpowiedzi na ostatni film - część 5 - z serii Matthew 24, jeden ze stałych widzów wysłał mi e-mail z pytaniem, jak można zrozumieć dwa pozornie powiązane fragmenty. Niektórzy nazwaliby te problematyczne fragmenty. Biblijni określili ich łacińską frazą: sedno interpretacji.  Musiałem to sprawdzić. Myślę, że jednym ze sposobów wyjaśnienia tego byłoby stwierdzenie, że „ścieżki tłumaczy krzyżują się”. Innymi słowy, w tym miejscu opinie się różnią.

Oto dwa omawiane fragmenty:

„Przede wszystkim wiedzcie, że w dniach ostatecznych szydercy przyjdą ze swoim szyderstwem, podążając za własnymi żądzami i mówiąc:„ Gdzie jest obietnica Jego przyjścia? Odkąd zaś ojcowie zasnęli, wszystko trwa tak, jak było od początku stworzenia ”(2 Piotra 3: 3, 4 NASB)

Oraz:

„Ale ilekroć prześladują cię w jednym mieście, uciekaj do następnego; albowiem wam powiadam, że nie skończycie przez miasta Izraela, dopóki nie przyjdzie Syn Człowieczy ”(Mateusza 10:23 NASB)

 

Problemem, jaki stwarzają dla wielu badaczy Biblii, jest element czasu. O jakich „dniach ostatnich” mówi Piotr? Ostatnie dni żydowskiego systemu rzeczy? Ostatnie dni obecnego systemu rzeczy? A kiedy dokładnie przyjdzie Syn Człowieczy? Czy Jezus miał na myśli swoje zmartwychwstanie? Czy miał na myśli zniszczenie Jerozolimy? Czy odnosił się do swojej przyszłej obecności?

Po prostu w tych wersetach lub w ich bezpośrednim kontekście jest za mało informacji, abyśmy mogli znaleźć odpowiedź na te pytania w sposób, który nie pozostawia wątpliwości. Nie są to jedyne fragmenty Biblii, które wprowadzają element czasowy, który wywołuje zamieszanie u wielu badaczy Biblii i może prowadzić do dość egzotycznych interpretacji. Jednym z takich fragmentów jest przypowieść o owcach i kozach. Świadkowie Jehowy wykorzystują to, aby skłonić swoich naśladowców do ścisłego przestrzegania wszystkich poleceń Ciała Kierowniczego. (Nawiasem mówiąc, zajmiemy się tym w serii Matthew 24, mimo że znajduje się w 25th rozdział Mateusza. Nazywa się to „licencją literacką”. Pogódź się z tym.)

Tak czy inaczej, to zmusiło mnie do myślenia eisegeza i egzegeza które omawialiśmy w przeszłości. Dla tych, którzy nie widzieli tych filmów, eisegeza to greckie słowo oznaczające zasadniczo „z zewnątrz w” i odnosi się do techniki wchodzenia do wersetu biblijnego z założonym z góry pomysłem. Egzegeza ma odwrotne znaczenie „od środka na zewnątrz” i odnosi się do badania bez jakichkolwiek uprzedzeń, ale pozwalając, by pomysł wyrósł z samego tekstu.

Zrozumiałem, że jest jeszcze jedna strona eisegeza które mogę zilustrować za pomocą tych dwóch fragmentów. Być może nie czytamy w tych fragmentach jakiejś z góry przyjętej idei; możemy naprawdę pomyśleć, że badamy je z myślą, że pozwolimy Pismu Świętemu powiedzieć nam, kiedy nadejdą dni ostateczne i kiedy nadejdzie Syn Człowieczy. Niemniej jednak możemy nadal podchodzić do tych wersetów eisegetycznie; nie z z góry przyjętym pomysłem, ale z z góry przyjętym celem.

Czy kiedykolwiek dałeś komuś radę tylko po to, aby skupił się na jednym elemencie, w tym na elemencie bocznym, dziękuję, a potem uciekaj, zostawiając cię sięgającym po płacz: „Poczekaj! Nie o to mi chodzilo!"

Istnieje niebezpieczeństwo, że robimy to samo podczas studiowania Pisma Świętego, zwłaszcza gdy Pismo zawiera w sobie element czasu, co daje nam nieuchronnie fałszywą nadzieję, że możemy być w stanie zrozumieć, jak blisko jest końca.

Zacznijmy od pytania w każdym z tych fragmentów, co mówi mówca? Do czego dąży?

Zaczniemy od fragmentu, który napisał Peter. Przeczytajmy kontekst.

„Przede wszystkim wiedzcie, że w dniach ostatecznych szydercy przyjdą ze swoim szyderstwem, podążając za własnymi żądzami i mówiąc:„ Gdzie jest obietnica Jego przyjścia? Odkąd zaś ojcowie zasnęli, wszystko trwa tak, jak było od początku stworzenia ”. Gdy bowiem to utrzymują, nie zwraca uwagi na to, że dzięki słowu Bożemu niebiosa istniały dawno temu, a ziemia powstała z wody i przez wodę, przez którą świat w tym czasie został zniszczony, zalany wodą. Ale przez Jego słowo obecne niebiosa i ziemia są zarezerwowane na ogień, zachowane na dzień sądu i zniszczenia bezbożnych ludzi.

Ale nie pozwólcie temu faktowi umknąć uwadze, umiłowani, że z Panem jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Pan nie spóźnia się ze swoją obietnicą, jak niektórzy liczą się powolność, ale jest wobec was cierpliwy, nie chcąc, aby ktokolwiek zginął, ale aby wszyscy przyszli do pokuty.

Ale dzień Pański nadejdzie jak złodziej, w którym niebiosa przeminą z rykiem, a żywioły zostaną zniszczone intensywnym gorącem, a ziemia i jej dzieła zostaną spalone ”(2 Piotra 3: 3). -10 NASB)

Moglibyśmy przeczytać więcej, ale staram się, aby te filmy były krótkie, a reszta fragmentu tylko potwierdza to, co tutaj widzimy. Piotr z pewnością nie daje nam znaku, abyśmy wiedzieli, kiedy nadejdą dni ostateczne, abyśmy mogli przewidzieć, jak blisko jesteśmy do końca, jak każą nam wierzyć niektóre religie, w tym moja poprzednia. Jego słowa skupiają się na wytrwałości i nie traceniu nadziei. Mówi nam, że nieuchronnie będą ludzie, którzy będą nas wyśmiewać i drwić z tego, że wierzymy w to, czego nie można zobaczyć, w nadchodzącą obecność naszego Pana Jezusa. Pokazuje, że tacy ludzie ignorują rzeczywistość historyczną, odwołując się do potopu z czasów Noego. Z pewnością ludzie z czasów Noego szydzili z niego za zbudowanie ogromnej arki z dala od zbiorników wodnych. Ale wtedy Piotr ostrzega nas, że przyjście Jezusa nie będzie czymś, co możemy przewidzieć, ponieważ przyjdzie jak złodziej, aby nas obrabować, i nie będzie żadnego ostrzeżenia. Ostrzega nas, że harmonogram Boży i nasz są bardzo różne. Dla nas dzień to zaledwie 24 godziny, ale dla Boga jest to daleko poza nasze życie.

Spójrzmy teraz na słowa Jezusa zapisane w Ewangelii Mateusza 10:23. Ponownie spójrz na kontekst.

„Oto posyłam was jako owce pośród wilków; bądźcie sprytni jak węże i niewinni jak gołębie. „Ale strzeżcie się ludzi, bo wydadzą was na dwory i biczują w swoich synagogach; i zostaniecie postawieni przed namiestnikami i królami ze względu na Mnie, jako świadectwo dla nich i dla pogan. „Ale kiedy cię przekażą, nie martw się o to, jak i co masz powiedzieć; bo w tej godzinie będzie wam dane, co macie powiedzieć. „Bo to nie wy mówicie, ale Duch waszego Ojca mówi w was.

Brat zdradzi brata na śmierć, a ojciec jego dziecko; a dzieci powstaną przeciwko rodzicom i spowodują ich śmierć. „Wszyscy będą was nienawidzić z powodu Mojego imienia, ale to ten, który przetrwał do końca, będzie zbawiony.

Ale ilekroć prześladują cię w jednym mieście, uciekaj do następnego; albowiem wam powiadam, że nie skończycie przez miasta Izraela, dopóki nie przyjdzie Syn Człowieczy.

Uczeń nie jest ponad swoim nauczycielem ani niewolnikiem nad swoim panem. „Wystarczy, że uczeń stanie się swoim nauczycielem, a niewolnik swoim panem. Jeśli nazwali głowy domu Belzebulem, o ileż bardziej będą krzywdzić członków jego domu! ”
(Mateusza 10: 16-25 NASB)

Jego słowa koncentrują się na prześladowaniach i sposobach radzenia sobie z nimi. Jednak zdanie, na którym tak wielu zdaje się skupiać, brzmi: „Nie skończysz przemierzać miast Izraela, aż przyjdzie Syn Człowieczy”. Jeśli przegapimy jego zamiar i zamiast tego skupimy się na tej jednej klauzuli, odwracamy uwagę od prawdziwego przesłania tutaj. Skupiamy się wtedy na: „Kiedy przyjdzie Syn Człowieczy?” Jesteśmy zaabsorbowani tym, co miał na myśli, mówiąc, że „nie kończymy wędrować po miastach Izraela”.

Czy widzisz, że stracilibyśmy prawdziwy punkt?

Rozważmy więc jego słowa z naciskiem, jaki zamierzał. Chrześcijanie byli prześladowani przez wieki. Byli prześladowani we wczesnych dniach zboru chrześcijańskiego tuż po śmierci męczennika Szczepana.

„Saul zgodził się na śmierć. Tego dnia rozpoczęły się wielkie prześladowania przeciw kościołowi w Jerozolimie i wszyscy zostali rozproszeni po regionach Judei i Samarii, z wyjątkiem apostołów ”(Dzieje 8: 1 NASB)

Chrześcijanie byli posłuszni słowom Jezusa i uciekli przed prześladowaniami. Nie weszli do narodów, ponieważ drzwi głoszenia poganom nie zostały jeszcze otwarte. Niemniej jednak uciekli z Jerozolimy, która była wówczas źródłem prześladowań.

Wiem, że w przypadku Świadków Jehowy czytają Ewangelię Mateusza 10:23 i interpretują ją w ten sposób, że nie zakończą głoszenia swojej wersji dobrej nowiny, zanim nadejdzie Armageddon. Spowodowało to wiele cierpień Świadków Jehowy o szczerym sercu, ponieważ uczy się ich, że wszyscy, którzy zginą w Armagedonie, nie będą mieli zmartwychwstania. Dlatego czyni to z Jehowy Boga okrutnym i niesprawiedliwym sędzią, ponieważ tak naprawdę zapowiada, że ​​jego lud nie będzie w stanie przekazać ostrzeżenia każdemu człowiekowi, zanim nadejdzie dzień sądu.

Ale Jezus tego nie mówi. Mówi on, że kiedy jesteśmy prześladowani, powinniśmy odejść. Zetrzyj kurz z buta, odwróć się i uciekaj. On nie mówi, stań na swoim miejscu i zaakceptuj męczeństwo.

Świadek może pomyśleć: „Ale co ze wszystkimi ludźmi, do których jeszcze nie dotarliśmy w dziele głoszenia?”. Cóż, wygląda na to, że nasz Pan mówi nam, abyśmy się tym nie martwili, ponieważ i tak do nich nie dojdziecie.

Zamiast martwić się o czas jego powrotu, musimy skupić się na tym, co próbuje nam powiedzieć w tym fragmencie. Zamiast odczuwać jakiś błędny obowiązek kontynuowania głoszenia ludziom, którzy robią wszystko, co w ich mocy, by nas prześladować, nie powinniśmy mieć skrupułów uciekając z miejsca zbrodni. Zostać równa się chłostaniu martwego konia. Co gorsza, oznaczałoby to, że nie przestrzegamy bezpośredniego polecenia naszego przywódcy, Jezusa. Byłoby to z naszej strony arogancją.

Naszą misją jest przede wszystkim praca zgodna z przewodnictwem ducha świętego w gromadzeniu wybranych przez Boga. Kiedy nasza liczba się skończy, Jezus przyjdzie, aby zakończyć system rzeczy i ustanowić swoje prawe królestwo. (Obj 6:11). W tym królestwie będziemy wówczas uczestniczyć w pomaganiu wszystkim ludziom, by mogli się dostać do adopcji jako dzieci Boże.

Przejrzyjmy. Peter nie dawał nam znaku ostatnich dni. Mówił raczej, abyśmy oczekiwali wyśmiewania i sprzeciwu, a być może przybycie naszego Pana zajmie bardzo dużo czasu. To, co nam powiedział, to znosić i nie rozdawać.

Jezus mówił nam również, że nadejdą prześladowania i że kiedy to nastąpi, nie będziemy się martwić o objęcie każdego ostatniego terytorium, ale raczej, że powinniśmy po prostu uciec gdzie indziej.

Tak więc, kiedy docieramy do fragmentu, który powoduje, że drapiemy się po głowie, możemy cofnąć się o krok i zadać sobie pytanie, co mówca naprawdę chce nam powiedzieć? Na czym skupia się jego rada? Wszystko jest w rękach Boga. Nie mamy się czym martwić. Naszym jedynym zadaniem jest zrozumienie kierunku, który nam wyznacza i przestrzeganie go. Dziękuję za obejrzenie.

Meleti Vivlon

Artykuły Meleti Vivlon.
    3
    0
    Chciałbym, aby twoje myśli, proszę o komentarz.x